Spotify

Kilka lat temu, kiedy jeszcze Spotify nie było takie modne natrafiłem na nie. Postanowiłem sprawdzić co to jest. Słyszałem tylko, że jakaś usługa strumieniowania muzyki. Przez jakiś czas słuchałem, tworzyłem playlisty, szukałem propozycji od innych uzytkowników. Ale wkurzały mnie reklamy z powodu braku posiadania konta Premium. Postanowiłem odpuścić. Długi czas omijałem usługę szerokim łukiem. Jakoś na początku wakacji tego roku natrafiłem na promocję. "Spotify Premium: 3 miesiące za 0,99 zł." Postanowiłem znowu sobie przypomnieć.



Od ostatniej mojej wizyty w szwedzkim muzycznym serwisie zaszło dużo zmian. Spodobała mi się ilość oraz różnorodność oferty muzycznej. Spodobał mi się brak reklam. Teraz mija już 3 miesiąc, kiedy płacę normalnie za konto Premium. Dzięki niemu poznałem dużo nowego, a to między innymi dzięki poniedziałkowej dedykowanej playliście "Odkryj w tym tygodniu". Dużo nowości także mnie nie omija - "Radar premier". Codziennie słucham, czy to na komputerze czy na telefonie. I jak na razie nie planuję przestać.

Rakim


Rakim. "Who is God?" Już długo tworzy. Pierwszy raz o nim usłyszałem w szkole średniej. Kolega zaproponował mi kasetę "The 18th Letter", mówiąc, że "Lubie go. Podoba mi się". Wtedy jeszcze nie znałem rapera, miałem z 17-18 lat, wziełem do przesłuchania. Spodobało mi się. Krótko po tym wyszła druga płyta "The Master", która spodobała mi sie jeszcze bardziej niż poprzednia. Później długo była cisza ze strony artysty. Niestety jak nagrywał z Erickiem B. to nie znałem ich aktualnej twórczości, byłem za młody. Ale z przykrością stwierdzam, że w tym duecie tylko niektóre utwory mi sie podobają. Po 10 latach wyszła długo oczekiwana przezemnie płyta solowa "The Seventh Seal". Spodobała mi się, ale nie tak jak poprzedniczka. Szanuje Rakima i ciesze się, że miałem ten zaszczyt go muzycznie poznać i posłuchać. Teraz właśnie słucham pierwszej solowej płyty Williama.

Zmienne nastroje


Są chwile że lubie posłuchać ostrego rocka, są chwile że lubie posłuchać bluesa, są chwile że lubie posłuchać muzyki mistycznej, ale są także chwile że lubie posłuchać hip-hopu. Gdy mój nastrój jest niezbyt ciekawy to lubie posłuchać spokojnego rocka, bluesa lub łagodnych rapowych kawałków. A gdy już najdzie mnie złość to włączam ostre granie gitarowe lub wulgarne teksty w rapie. Na złość pomagają mi między innymi utwory z płyty Kazika Na Żywo - "Porozumienie ponad podziałami" lub pierwsze płyty Drowning Pool, amerykańskiej grupy hard-rockowej. Na "ostry humor" słucham także horrorcoru w wykonaniu polskiego rapera Słonia. Fajne miłe wspomnienia i retrospekcje nachodzą mnie przy dźwiękach Clannad z płyty "Legend", czyli soundtracku z serialu "Robin Of Sherwood", ah kiedy to było. Ah te wspomnienia, aż łezka się kręci w oku, gdy było się młodym i nie miało tylu problemów. No ale czas niestety leci i beztroska minęła już dawno.

Co mi w duszy gra.


Muzyka jest ważnym elementem mojego życia. Gdy przebywam w domu zawsze słucham muzyki, no chyba że akurat coś czytam lub oglądam. Gdy jestem poza domem i mi czas pozwala melodia także mi przygrywa. Najczęściej degustuje się brzmieniami gitarowymi i samplowanymi dźwiękami z beat'em. Czyli poprostu różne odmiany muzyki rockowej i rap. Lubie także inne gatunki, takie jak blues, muzyka mistyczna, irlandzka i folk. Za małolata ojciec słuchał winyli i tak mi się to wkręciło. Niestety nie posiadam juz gramofonu, ale pokaźna kolekcja winyli znajduje się w szafie. Szkoda, że ich większa część została już sprzedana. Na tę chwile gra mi druga płyta zespołu H-Blockx - "Discover My Soul". Ogólnie statystyki moich odsłuchów można znaleść na stronie Last.FM, ale to innym razem.